
Frans Hals – mistrz światła, ruchu i emocji. Inspiracje z wystawy w Gemäldegalerie w Berlinie.
Kim był Frans Hals?
Sukces, porażka i zapomnienie potrafią stać obok siebie, a życie dla wielu malarzy bywało nimi przeplatane. Frans Hals (1582–1666) mógłby opowiedzieć o tym nie jedną historię. Uważany za jednego z najważniejszych malarzy holenderskiego Złotego Wieku. Był artystą, o wyjątkowym talencie do oddawania emocji i dynamiki postaci, który odmienił sposób, w jaki malowano portrety. Jego obrazy tętniły życiem, a przedstawione na nich postaci wyglądały, jakby miały zaraz do nas przemówić.
Hals pobierał nauki u Karela van Mandera, ale szybko rozwinął własny, rozpoznawalny styl – luźny, niemal szkicowy, który był nowatorski na tle akademickiej dokładności innych malarzy epoki. Ta swoboda, tak podziwiana dzisiaj, była uważana za niedbałą i niedopuszczalną. Jego dzieła nigdy nie zostały zapomniane, chociaż przez długi czas (niesłusznie) uważano je za drugorzędne.
Dopiero w XIX wieku Hals został ponownie odkryty jako jeden z największych holenderskich malarzy XVII wieku. Stało się to możliwe dzięki przełomowym artykułom krytyka sztuki Teophile'a Thore-Burgera (1807-1869). W tym samym czasie obrazami Halsa zaczęli inspirować się realiści i impresjoniści: Max Liebermann, Wilhelm Leibl i Lovis Corinth. Byli entuzjastami malarstwa Holendra, które zaczęli wykorzystywać w swojej sztuce, takie przypomnienie o nim i wzrost popularności przełożył się na rosnące ceny za jego obrazy i pojawianiem się na rynku podróbek jego prac.
To, co tak niezwykłe w jego pracach to dynamiczne, szybkie pociągnięcia pędzla. Ta technika nazywana jest impastem. Znamy ją z prac impresjonistów, jednak patrząc na prace Halsa, można domyślić się, że to on był nauczycielem, od którego pobierali nauki ci XIX-wieczni buntownicy.
I nie tylko ich nauczycielem był…

Niezwykły nauczyciel
Frans Hals prowadził duży warsztat malarski, w którym zatrudniał asystentów i szkolił czeladników. W tamtym czasie takie praktyki u mistrza były niemałym źródłem dochodu dla artysty, choć liczba uczniów i pomocników nie jest znana. Hals zachęca swoich uczniów, aby poszli własną drogą i rozwijali własny styl. Porównując prace byłych asystentów Halsa, znacznie odbiegają od prac ich nauczyciela, zarówno pod względem stylistycznym, jak i tematycznym. Wyjątkiem jest Judith Leyster, gdzie jej obrazy są bardzo podobne do obrazów mistrza.

Jakie tematy dominowały w twórczości Fransa Halsa?
Hals specjalizował się w portretach, ale nie ograniczał się do klasycznych, oficjalnych wizerunków możnych. W jego dorobku znajdziemy sceny z życia codziennego, pełne śmiechu, ekspresji i ruchu. Malował zarówno bogatych mieszczan, jak i zwykłych ludzi – żołnierzy, rzemieślników czy dzieci. Był mistrzem portretu psychologicznego, potrafił uchwycić emocje i atmosferę, jaka towarzyszyła modelom. To sprawia, że jego dzieła są niezwykle współczesne w odbiorze.
Jego obraz „Malle Babbe”, nazywany też – Portretem starej czarownicy z Harlemu – uważany jest za portret o charakterze sceny rodzajowej. Artysta nie wyklucza, nie moralizuje, maluje to co widzi, zachowując charakterystyczne cechy portretowanych.
Inspiracją dla Halsa byli artyści tacy jak Caravaggio, którego dramatyczne światłocienie można odnaleźć w niektórych jego pracach. Mimo to Hals nadawał swoim obrazom lekkość i dynamikę, unikalną dla jego stylu.

Wystawa w berlińskim Gemäldegalerie
To tu zobaczyłam zebrane dzieła tego malarza. Co dało możliwość spojrzenia przez całą jego twórczość i docenienie nowatorskiego podejścia do pracy z modelem i warsztatu, który wybiegał poza jego czasy.
To wystawa poświęcona twórczości Halsa w Gemäldegalerie w Berlinie – oglądała ją we wrześniu 2024 roku. Pozwoliła mi ona odkryć żywiołowy styl i docenić wspaniały warsztat artysty. Kuratorzy skupili się nie tylko na jego najsłynniejszych dziełach, ale także na kontekście historycznym i wpływach, jakie wywarł na kolejne pokolenia malarzy. Hals był nie tylko genialnym artystą, ale także nauczycielem – jego styl inspirował takich twórców jak Édouard Manet czy Vincent van Gogh, którzy podziwiali jego umiejętność uchwycenia ulotnych momentów.
Jednym z najciekawszych aspektów wystawy było zestawienie jego obrazów z dziełami współczesnych mu mistrzów. Można było zobaczyć, jak jego podejście do koloru i ruchu wyróżniało się na tle bardziej statycznych portretów tamtej epoki. To fascynujące doświadczenie, które pokazuje, że Hals był prawdziwym rewolucjonistą malarstwa.

Co z tego wynika dla nas współczesnych?
Otaczanie się sztuką to coś więcej niż dekoracja – to sposób nabudowanie emocjonalnej więzi z przestrzenią. Portrety Halsa, pełne ekspresji i dynamiki, mogą być świetnym akcentem we wnętrzach o różnym charakterze. W klasycznych aranżacjach dodadzą życia, a w nowoczesnych – stworzą intrygujący kontrast.
Warto pamiętać, że wnętrze, w którym jest miejsce na sztukę, nabiera głębi i indywidualnego charakteru. Obrazy, zwłaszcza te pełne emocji i ruchu, mogą wpływać na nasze samopoczucie, dodawać energii lub budować atmosferę refleksji.
Podsumowanie
Frans Hals to artysta, który wyprzedzał swoją epokę – jego swobodne, pełne życia portrety są dziś tak samo inspirujące, jak cztery wieki temu. Jego twórczość jest dla mnie odkryciem, a wystawa w Gemäldegalerie pozwoliła mi spojrzeć na niego w nowym świetle i dostrzec, jak jego twórczość wpłynęła na historię sztuki. Jeśli masz okazję zobaczyć jego obrazy na żywo – nie wahaj się! A jeśli chcesz wprowadzić więcej sztuki do swojego wnętrza, poszukaj reprodukcji jego dzieł – to sposób na wprowadzenie do przestrzeni odrobiny tej niezwykłej energii, którą mistrz XVIIwieku tak wspaniale uchwycił na płótnie.
Warto też przeczytać:

Przekształć wnętrze w idealną przestrzeń
Skontaktuj się ze mną, a stworzę dla Ciebie miejsce, które będzie odzwierciedlać Twój styl i potrzeby.